poniedziałek, 17 listopada 2014

Trochę o spotkaniu u Pani EWY

Po pierwsze zaraz na początku spotkania zrobiło się bardzo miło i usłyszałam,że mogę dalej mówić do gospodyni po prostu Ewa.
Do spotkania przygotowaliśmy się trochę wcześniej,wspólnie z Kaśką upiekłyśmy ciasteczka ,żeby nie przyjść z pustymi rękami,poszperałam też w albumach  i wyszukałam zdjęcia dla Ewy z czasów kiedy mieszkała na ul.Parkowej.Wtedy pojawiły się w oczach Ewy łzy wzruszenia i pierwsze lody zostały przełamane.



A oto ważne rady i wspomnienia Ewy 
przekazane obecnym na wizycie i tym,którzy z różnych powodów pozostali w domu:
-w życiu trzeba mieć cel i dążyć do jego realizacji
-przy życiowych wyborach kierujcie się rozsądkiem
-żeby w życiu się udało trzeba naprawdę chcieć
-wychowanie dziecka to nigdy niekończący się obowiązek i trudna praca
-nigdy nie wstydziłam się tego,że część mojego życia spędziłam w domu dziecka bo to przecież nie była moja wina
-w małżeństwie najważniejsze to umieć ze sobą rozmawiać,z mężem czuję się bezpiecznie
-po opuszczeniu domu dziecka trzeba najpierw skończyć szkołę a dopiero potem starać się o dziecko/nie warto się z tym spieszyć/
-wiele nauczyłam się na Parkowej np.postępowania z Nikolą /muszę zawsze wiedzieć dokąd i z kim wychodzi z domu/
Dzięki pracy , wytrwałości  i przy wsparciu męża Ewa osiągnęła bardzo wiele.Oboje pracują,dzięki temu mogli wziąć kredyt i kupić własne mieszkanie.Mają własne auto,Ewa i jej mąż ciągle się dokształcają,ostatnio Ewa zdobyła uprawnienia obsługi wózka widłowego!/bo prawo jazdy już miała/.
Mają ukochaną córkę Nikolę,która jest dla nich najważniejsza i dla której robią i zrobią wszystko!
Dziękujemy Ewie za gościnę i poświęcony nam czas.
                 
          Ola Sapkowska
 
P.S.Nikola,która na początku bardzo się wstydziła spędziła czas razem z nami.
 



Brak komentarzy: