środa, 18 maja 2011

Projekt Palma 2011





A wszystko zaczęło się 04.maja 2011 roku. Wyposażeni w odpowiedni bagaż oraz chęć poznania nieznanego nam kraju, wsiedliśmy do busów i udaliśmy się na wrocławskie lotnisko. Marzenia nasze zaczęły się spełniać :)










Samolot był ogromny a chęć polecenia nim tak ogromna, że w niepamięć poszły wszelkie dolegliwości /np. lokomocyjne/. Sam lot był dla większości pierwszym w życiu ale mamy nadzieję, że nie ostatnim.

Wycieczka statkiem.

Spędzając wakacje nad Morzem Śródziemnym warto wybrać się na wycieczkę statkiem .Nasz rejs rozpoczął się u stóp półwyspu Kale, w starym porcie Alanii nad którym góruje symbol miasta Kizi kule ( czerwona wieża). Stamtąd popłynęliśmy dookoła półwyspu podziwiając skały oraz ruiny seldżuckiej twierdzy. Widzieliśmy także jaskinie u podnóża góry: Jaskinie Piratów , Jaskinię Zakochanych oraz Jaskinię Fosforyzującą. Podczas rejsu organizowane były postoje podczas których mogliśmy skoczyć do morza . Potem statek popłynął wzdłuż plaży Kleopatry , gdzie wedle legendy wielka królowa Egiptu spotykała się ze swoim ukochanym Markiem Antoniuszem. Kolejny postój przeznaczony był na zjedzenie lanczu na pokładzie statku. Podczas całego rejsu mogliśmy super się bawić przy muzyce . Dziękujemy za mile spędzony czas . Gosia

07.05.2011 płynęliśmy statkiem mogliśmy wejść do wody.
Niektórzy
zwymiotowali bo bardzo kołysał się statek.
W czasie rejsu grała
głośno muzyka i ludzie tańczyli.
Podpłynęliśmy do jaskini
zakochanych,jaskini piratów i jaskini Kleopatry...
PEPE

Słoneczny dzień /napisała Ola Pleśniak/
11 Maja był piękny słoneczny dzień po śniadaniu poszliśmy nad morze
.Opalaliśmy się i szukaliśmy kamieni i muszelek.
Kacprowi udało
się znaleźć małą muszelkę.
Paweł i Zyga próbowali przepłynąć
morze
ale ciocia Ola kazałam im wracać
.



Po plażowaniu poszliśmy na
basen.Gosia po tygodniu pierwszy raz weszła do wody.Kacper skakał na
głęboką wodę,Justynka nauczyła się nurkować a ja przepłynęłam
cały basen żabką.O godz.13.00 poszliśmy na obiad.


Po kolacji poszliśmy
zobaczyć jak wygląda port nocą.Robiliśmy zdjęcia przy kotwicy i
podziwialiśmy kolorowe światła... Ola


Deszczowy Dzień 12.05.2011 /napisała Justynka Poprawa/
Dziś z rana była burza poszliśmy na śniadanie.
Na śniadaniu
były jajka i inne potrawy.
Po śniadaniu ubraliśmy się ciepło
i poszliśmy nad morze.
Na morzu buły różne kolory wody na przykład jak:
jasny zielony i mocny
niebieski, były bardzo duże fale.
Skiku wkurzył się na fale,
aż go oblała. Skiku przyszedł cały mokry.
Gdy już byliśmy w hotelu weszliśmy
do pokoju cioci Oli i Grażynki i zaczęliśmy grać w karty ciocia Ola i
Kacper uczyli nas grać w remika. Pepe siedział przed telewizorem i
oglądał bajki po turecku.


Po obiedzie i podwieczorku pojechaliśmy
autobusem na bazar,oglądaliśmy różne pamiątki.
Gosia kupiła sobie torbę z pumy.Wróciliśmy na kolacje
wszyscy byli zmęczeni.Dziś było
fajnie tylko że burza była i nie można było się opalać i kąpać
:):)!!!
Justynka

Równie mocnych wrażeń dostarczyła nam wyprawa na górę Kale, widoczną z każdego miejsca zarówno z plaży jak portu. Widoki trudno opisać słowami....







Nie zabrakło fantastycznych zabaw nad basenem oraz na pięknej, piaszczystej plaży Morza Śródziemnego





A gdy pogoda nie dopisywała /a były tylko takie dwa dni/, czas spędzaliśmy na wspólnej zabawie, zwiedzaniu, spacerach ....








Wczoraj wieczorem list przyleciał z Turcji. Nareszcie. W liście

zasuszone tureckie kwiatki i garsteczka informacji od wypoczywających
szczęśliwców. Kwiatki zostawię dla siebie a list proszę przeczytajcie.


Alanya 10 maj 2011
Kochani!
Przekazujemy przez Asię najważniejsze wiadomości i tak:
Ciocia Ola - ....., ćwiczy brzuszki i skacze na główkę do basenu.
Ciocia Grażyna - ....., i wreszcie weszła do basenu i do morza też.
Gosia Radłosia - nie zakłada kostiumu ale powiedziała, że jej się tu
podoba i była w meczecie.
Kinga - krzyczy z dużo na Justynę i wszyscy ją podrywają a najbardziej
Skiku.
Emila - jest na diecie i gania za kelnerami i innymi Turkami.
Paweł - je potrójne porcje i dopłynął do Cypru.
Pani Asia - jest fajna bo robi zdjęcia i pożycza Pepemu szal.
Zyga - dużo pije coli i czekolady i gra w pingla.
Klaudia - wszyscy do niej puszczają oczka i mówią, że jest Turczynką.
Andrzej - stoi cały czas przy barze i uczy się języków.
Wiki - nauczyła się skakać na główkę i uczy Patryka pływać.
Skiku - adoruje Kingę przy posiłkach, często mówi, zazwyczaj byle co.
Ola - dużo krzyczy na Patryka i pływa jak żabka.
Justynka - czasem marudzi i zmienia ciuszki, za to nurkować już potrafi.
Pepe - bajki opowiada, ogórki wyjada i pływa jak żaba.
Kacper - mało mówi, ale dużo i szybko zjada wszystko, szczególnie
pomarańcze i ogórki.

To by było na tyle, całujemy i zastanawiamy się czy wrócić.
Za wszystkich, Ciocia Ola .


Z Turcji przyleciały także pierwsze zdjęcia więc list i fotki wysyłam
do Pana Marcina, który zastępując swoją mamę a naszą Ciocię Grażynkę
wszystko pięknie na blogu umieści.











































Tyle na początek. Pozostałe setki zdjęć i mam nadzieję także film pooglądamy po powrocie turystów. Oj, już teraz widać, że będzie co wspominać!!! :)

Bogdan Sapkowski