czwartek, 12 marca 2015

Wizja lokalna czyli sentymentalna podróż.....





W niedzielę  8 marca odwiedził nas Pan Michał. Przyjechał razem ze małym Adasiem aby pokazać synkowi miasteczko  i Dom w którym spędził kilka lat. Tak, Pan Michał wychował się w naszym domu. Mieszkał tu razem ze swoimi starszym siostrami. A dziś,  wspólnie z żoną i dwojgiem dzieci mieszka we  Wrocławiu.
Pan Michał przywiózł nam także zaproszenie do swojego wrocławskiego domu, zaproszenie na spotkanie i rozmowę o tym co i jak robić, jakie rozwiązania i wartości wybierać by w przyszłości cieszyć się uroczą żoną, znakomitymi dziećmi, pracą i......może szczęściem. Oczywiście skorzystamy z zaproszenia i odwiedzimy Pana Michała i jego rodzinę


           Czy ktoś pamięta jeszcze jak wygląda kaseta video i urządzenie nazywające się magnetowid?
           Wiele lat temu, właśnie na kasetach video, z pomocą ogromnej i niewygodnej kamery zapisywaliśmy ważne dla domu wydarzenia.
            Dzięki Panu Michałowi będziemy mogli  pooglądać zapisane na taśmie wspomnienia. Otrzymaliśmy bowiem w prezencie bardzo starożytne urządzenie pozwalające odtworzyć nagrane wiele lat temu kasety.

 

              Z duszą na ramieniu zasiedliśmy przed telewizorem.......
              Oglądaliśmy obrazki z wakacji w 1993 roku, prawdziwie sentymentalna podróż!!!
              Policzcie prędko, byliśmy 22 lata młodsi. Było wiele śmiechu i jeszcze więcej wzruszeń....

 


       I jeszcze jedna wizyta. W niedzielą do SWOJEGO DOMU wstąpili także Panowie Mariusz i Mirek. Przywieźli swoje dziewczyny i maleńką, na szczęście już zdrową Amelkę.

 


     I czy trzeba powtarzać jak bardzo jesteśmy z naszych chłopaków dumni?

                  Oczywiście, że trzeba!!!
         Więc powtarzamy i głośno wołamy - Panie Michale, Mirku, i Mariuszu - jesteście świetni i jesteśmy z Was dumni. Z Waszych żon i dziewczyn także. I z Waszych dzieci oczywiście też!!!

                     Ola Sapkowska
                     Bogdan Sapkowski

Nasi byli wychowankowie piszą :
Sylwia Kazmierczak Również chciała bym sie dołaczyć i powiedziec ze Dom nad Stawem jest naprawde świetnym Domem z którego wiele wyniosłam i nauczyłam sie normalnego życia.Chodz nie byłam święta i było ze mna i na de mną wiele pracy to ciesze sie bardzo z tego że mogłam tam mieszkać i wychowywało mnie wielu wspaniałych ludzi....... dziękuje Ślicznie i pozdrawiam 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kochani, koniecznie musicie kiedyś zorganizować dzień sentymentów. Może jesienią?. Z ogromną radością do Was przybędę na cherbatkę z wielkiego gara i oglądanie starych zdjęć i filmów.

Pozdrawiam Ola