ZDOBYWANIE SZCZYTÓW - tym razem na razie tylko Ślęży......
niedziela 12.09.2010
Niedzielna wyprawa w miłym towarzystwie przyjaciół z Bagna :)
W niedzielę wybraliśmy się wraz z klerykami z Bagna,
na wycieczkę do Sobótki, a konkretnie na Ślężę.
Dotarcie na górę zajęło nam dużo czasu,
droga była męcząca a gdy dotarliśmy na szczyt,
to rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
Kleryk Łukasz był odpowiedzialny za kiełbaski
i rozśmieszanie,kleryk Jakub był naszym
przewodnikiem i był odpowiedzialny za ognisko,
Kleryk Jacek był natomiast naszym fotografem.
Po zjedzeniu kiełbasek poszliśmy na wieżę widokową a zejście z góry
zajęło nam kolo dwóch godzin.
Wycieczka była bardzo fajna i zachęcam wszystkich do wyjazdu na Ślężę. ANIA
W niedzielę 12.09.10 wybraliśmy się wraz z klerykami na górę Ślęża do Sobótki. Ta góra miała 781m. Było nam ciężko wejść a szczególnie cioci Anetce i cioci Asi :P ,no ale jakoś się wszystkim udało! Na szczycie podziwialiśmy piękne widoki,potem zrobiliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski (były naprawdę pyszne!).Weszliśmy też na wieżę widokową i podziwialiśmy inne piękne widoki .Bardzo mi się podobało i było bardzo fajnie.
WIKTORIA
Najpierw podróż przyjaznym środkiem lokomocji przy wtórze gitar i naszych mocnych głosów....
Coś z tym kapeluszem nie tak, bo zmieniał co chwile właściciela...
Wchodziliśmy na szczyt Ślęża.
Na samej górze rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
Bardzo mi się podobało tylko bardzo ciężko się wchodziło,
wróciłem zmęczony i szybko zasnąłem. KACPER
Rezerwat przyrody to miejsce w którym można miło spędzić np. niedzielny poranek - pamiętajmy jednak również o tym aby dbać o nie >>> posprzątajmy miejsce biwakowania
W niedzielę byliśmy na wyciecze.
Wybraliśmy się na górę Ślęża
i mieliśmy na szczycie ognisko.
Była bardzo fajnie, wróciliśmy cali i zdrowi choć zmęczeni. OLA
W drodze na wycieczkę też mieliśmy różne atrakcje: śpiewaliśmy
piosenki w busie a przejeżdżając przez Wrocław, mijaliśmy
zawodników wrocławskiego maratonu a Kacper miał mały wypadek :) i
ja prawie też :)Było fajnie, choć trochę bolały nogi ale
najważniejsze, że dałem radę!!!
Patryk
piosenki w busie a przejeżdżając przez Wrocław, mijaliśmy
zawodników wrocławskiego maratonu a Kacper miał mały wypadek :) i
ja prawie też :)Było fajnie, choć trochę bolały nogi ale
najważniejsze, że dałem radę!!!
Patryk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz