"Dbam o piękno mego Domu - Ziemi" Serock 2010
W dniach od 14 do 17 października wzięliśmy udział w uroczystym finale Konkursu Ekologicznego zorganizowanego przez Zarząd Główny TPD. Spotkanie odbyło się w uroczym miasteczku SEROCK niedaleko Warszawy. Wśród nagrodzonych finalistów znaleźli się: Klaudia Górska, Kacper Koczot, Beata Gołyś oraz Paweł Wrona. Cała czwórka za swoje prace plastyczne wyróżniona została dyplomami oraz upominkami. W oczach jury uznanie zyskała również praca zespołowa w kategorii "Grupowych inicjatyw na rzecz ochrony środowiska" pod kierunkiem cioci Asi. Podczas tego wspaniałego czterodniowego wyjazdu poznaliśmy wielu ciekawych ludzi oraz miejsc. O tym wszystkim w krótkiej relacji ich uczestników wzbogaconej wykonanymi zdjęciami. Ciocia Grażyna.
Do Serocka, uroczego małego miasteczka położonego nad Zalewem Zegrzyńskim
dotarliśmy szczęśliwie późnym wieczorem w czwartek, po trwającej 10 godzin podróży.Do Serocka, uroczego małego miasteczka położonego nad Zalewem Zegrzyńskim
Zamieszkaliśmy w uroczym miejscu, w pięknie położonych domkach - wśród choinek i owocowych drzew spod których zbieraliśmy smaczne jabłka .
Dnia 15 października odbył się plener malarski. Zabawa polegała na tym żeby farbę plakatową mieszaliśmy z gliceryną, po czym braliśmy mały wałek i tę farbę nanosiliśmy na tekturę. Później przykładaliśmy kartkę z bloku technicznego i każdy z nas mógł namalować to co chciał. A na kartce odbijało się to co sobie wymyśliliśmy. Zajęcia były bardzo ciekawe, ponieważ nauczyliśmy się nowej techniki w malarstwie. :) A efekty zobaczycie najwyżej na zdjęciach, które są poniżej wklejone przez ciocię Grażynkę :) Żaneta
Andrzejowi najlepiej wychodziły rysunki ołówkiem, ale każda z prac uczestników pleneru plastycznego zasługiwała na uwagę. Nie ważne brudne po łokcie ręce od farby, kolorowe plamy na ubraniach - grunt to dobra zabawa !!!
WYCIECZKA DO PUŁTUSKA - pierwsze kroki skierowaliśmy ku położonemu w sercu miasta pałacowi. Piękny dziedziniec i ogród z zejściem
nad zalew zachwycił wszystkich.
dziedziniec w pięknym słońcu >>>>>>>>> stojące na straży armaty
To dziwne urządzenie, na zacumowanym statku, zwróciło szczególną uwagę...........
W piątek wieczorem mieliśmy ognisko. Usiedliśmy w kole i piekliśmy kiełbaski. Ania bawiła się w kelnerkę bo podawała picie i talerze. Przy ognisku śpiewaliśmy piosenki których nauczyła nas ciocia Ola - ""HYMN ZDROWYCH DZIECIAKÓW i KUPA. Piosenki bardzo się podobały. Po ognisku wszyscy poszli do domków, wykąpali się a potem graliśmy w karty z Anią. Ola Pleśniak
nagrodzona praca Kacperka
Relacja Zygmunta z wyjazdu do Warszawy.........
W sobotę po obiedzie pojechaliśmy do Warszawy. Wysiedliśmy pod Pałacem
Kultury, który był tak duży, że jak na niego spoglądałem to kręciło
mi się w głowię:).
Następnie udaliśmy się na spacer po Nowym Świecie oraz Krakowskim przedmieściu gdzie widzieliśmy Pałac Prezydencki i grupkę, która tańczyła break-dance-a.Tak mi się to spodobało, że nie mogłem oderwać
wzroku:).
Potem wpadł mi w oko wielki stadion
świetnie widoczny
z Krakowskiego Przedmieścia
gdy byliśmy obok
Zamku Królewskiego i kolumny Zygmunta/mojego imiennika zresztą/
Na rynku kupowaliśmy pamiątki, robiliśmy zdjęcia koło Syrenki i zaczęliśmy powoli wracać gdyż robiło się coraz bardziej ciemno.
Na koniec udaliśmy się do Grobu Nieznanego Żołnierza ale szczególne zainteresowanie skupiła sesja fotograficzna przy ogromnej fontannie
Jak dojechaliśmy do Serocka od razu zjedliśmy kolację i poszliśmy na dyskotekę.Wycieczka do Warszawy na długo zostanie w mojej pamięci TYM BARDZIEJ, ŻE WCZEŚNIEJ W WARSZAWIE JESZCZE NIGDY NIE BYŁEM:). ZYGA
No i przyszedł dzień wyjazdu ...... no i jakże trudno było się rozstać......
Dnia 15 października odbył się plener malarski. Zabawa polegała na tym żeby farbę plakatową mieszaliśmy z gliceryną, po czym braliśmy mały wałek i tę farbę nanosiliśmy na tekturę. Później przykładaliśmy kartkę z bloku technicznego i każdy z nas mógł namalować to co chciał. A na kartce odbijało się to co sobie wymyśliliśmy. Zajęcia były bardzo ciekawe, ponieważ nauczyliśmy się nowej techniki w malarstwie. :) A efekty zobaczycie najwyżej na zdjęciach, które są poniżej wklejone przez ciocię Grażynkę :) Żaneta
Andrzejowi najlepiej wychodziły rysunki ołówkiem, ale każda z prac uczestników pleneru plastycznego zasługiwała na uwagę. Nie ważne brudne po łokcie ręce od farby, kolorowe plamy na ubraniach - grunt to dobra zabawa !!!
WYCIECZKA DO PUŁTUSKA - pierwsze kroki skierowaliśmy ku położonemu w sercu miasta pałacowi. Piękny dziedziniec i ogród z zejściem
nad zalew zachwycił wszystkich.
dziedziniec w pięknym słońcu >>>>>>>>> stojące na straży armaty
To dziwne urządzenie, na zacumowanym statku, zwróciło szczególną uwagę...........
W piątek wieczorem mieliśmy ognisko. Usiedliśmy w kole i piekliśmy kiełbaski. Ania bawiła się w kelnerkę bo podawała picie i talerze. Przy ognisku śpiewaliśmy piosenki których nauczyła nas ciocia Ola - ""HYMN ZDROWYCH DZIECIAKÓW i KUPA. Piosenki bardzo się podobały. Po ognisku wszyscy poszli do domków, wykąpali się a potem graliśmy w karty z Anią. Ola Pleśniak
W sobotę było rozdawanie nagród. Dzieci były pięknie ubrane na biało - miały koszulki i czapki.
Beata dostała mp 4, Kacper i Klaudia też a Paweł dostał telefon, a my dla całego domu dostalśmy kamere. Oni dostali nagrody za swoje prace plastyczne a cały dom za to, że dba o naszą planetę Ziemię. Pepe.P
nagrodzona praca Kacperka
Relacja Zygmunta z wyjazdu do Warszawy.........
W sobotę po obiedzie pojechaliśmy do Warszawy. Wysiedliśmy pod Pałacem
Kultury, który był tak duży, że jak na niego spoglądałem to kręciło
mi się w głowię:).
Następnie udaliśmy się na spacer po Nowym Świecie oraz Krakowskim przedmieściu gdzie widzieliśmy Pałac Prezydencki i grupkę, która tańczyła break-dance-a.Tak mi się to spodobało, że nie mogłem oderwać
wzroku:).
Potem wpadł mi w oko wielki stadion
świetnie widoczny
z Krakowskiego Przedmieścia
gdy byliśmy obok
Zamku Królewskiego i kolumny Zygmunta/mojego imiennika zresztą/
Na rynku kupowaliśmy pamiątki, robiliśmy zdjęcia koło Syrenki i zaczęliśmy powoli wracać gdyż robiło się coraz bardziej ciemno.
Na koniec udaliśmy się do Grobu Nieznanego Żołnierza ale szczególne zainteresowanie skupiła sesja fotograficzna przy ogromnej fontannie
Jak dojechaliśmy do Serocka od razu zjedliśmy kolację i poszliśmy na dyskotekę.Wycieczka do Warszawy na długo zostanie w mojej pamięci TYM BARDZIEJ, ŻE WCZEŚNIEJ W WARSZAWIE JESZCZE NIGDY NIE BYŁEM:). ZYGA
No i przyszedł dzień wyjazdu ...... no i jakże trudno było się rozstać......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz